Przed rozpoczęciem pierwszego w tym roku Wielkiego Szlema różnica między Polką a Białorusinką wynosiła 1536 punktów, jednak po turnieju zmniejszyła się do zaledwie 186. Sabalenka nie obroniła bowiem tytułu sprzed roku, z kolei Świątek poprawiła rezultat z poprzedniego sezonu.
Choć wydawać by się mogło, że w drodze na szczyt rankingu WTA najgorsze już za Polką, może się okazać, że dopiero teraz czeka ją najtrudniejsza część zadania. W lutym odbędą się bowiem turnieje na Bliskim Wschodzie, w których Świątek w ubiegłym roku zgromadziła sporo punktów, a Białorusinka dużą część z nich odpuściła.
Sabalenka w 2024 roku nie pojawiła się w Abu Zabi ani w Doha, a w Dubaju odpadła już w pierwszej rundzie. Tym samym w lutym dopisała do swojego dorobku zaledwie 10 punktów, więc w tym roku, jeśli zdecyduje się na udział w którymkolwiek turnieju, może jedynie zyskać.
Świątek z kolei już na początku lutego przystąpi do obrony 1000 punktów za zwycięstwo w Doha, a później prawdopodobnie przeniesie się do Dubaju, gdzie przed rokiem zarobiła kolejnych 390 za półfinał. Z całej dziesiątki rankingu WTA to właśnie Polka ma w lutym najwięcej do stracenia.
Podobnego dorobku, bo 1365 punktów, będzie bronić jeszcze Jelena Rybakina. Kazaszka rok temu wygrała turniej w Abu Dhabi, a także była w finale w Doha i ćwierćfinale w Dubaju. Duże wyzwanie czeka także Jasmine Paolini, która w ubiegłym sezonie właśnie na Bliskim Wschodzie odniosła pierwszy duży sukces w karierze triumfując w turnieju WTA 1000 w Dubaju.
Terminarz turniejów na Bliskim Wschodzie:
3-8.02 – WTA 500 w Abu Dhabi
9-15.02 – WTA 1000 w Doha
16-22.02 – WTA 1000 w Dubaju
Czołowa dziesiątka rankingu WTA i punkty do obrony w lutym:
1. Aryna Sabalenka – 10
2. Iga Świątek – 1390
3. Coco Gauff – 225
4. Jasmine Paolini – 1011
5. Jelena Rybakina – 1365
6. Jessica Pegula – 0
7. Madison Keys – 0
8. Qinwen Zheng – 335
9. Emma Navarro – 185
10. Paula Badosa – 95
