Paryż 2024. Iga Świątek ze specjalną dedykacją dla taty
— Widać, że ciężka praca popłaca. O Jezu, przepraszam, nie mogę się aż wysłowić. Cieszę się, że po tylu wczorajszych emocjach, zrobiłam dziś robotę. O medal czy nie, pozbieranie się po tym wszystkim jest dla mnie super, bo wczoraj czułam się, jakbym miała jakąś żałobę. Cieszę się, że byłam profesjonalna — dodała liderka rankingu WTA
Olimpijski medal miał dla niej szczególne znaczenie ze względu na ojca. Tomasz Świątek to były wioślarz i olimpijczyk z Seulu (1988 r.), którego marzenia przekreśliła niedyspozycja jednego z kolegów.
Ja i moja siostra zostałyśmy wychowane wokół takiego mitu odnośnie igrzysk. Myślę, że też przez to trochę na siebie wrzuciłam podczas tego turnieju. Dlatego tym bardziej cieszę się, że mi się udało. Mojemu zespołowi też ogromnie zależało na tym sukcesie. W tenisie dla większości zawodników igrzyska nie są na tyle ważne. Dużo osób, jak widać, nie stawiło się nawet na turnieju. Ale dla nas to miało duże znaczenie — podkreślała Świątek.
Paryż 2024. Iga Świątek podziękowała polskim kibicom
Świątek podziękowała również za wsparcie polskim kibicom. — Mimo, że zazwyczaj nie korzystam z internetu, to wczoraj czułam się, jakbym skończyła turniej. Weszłam na chwilę i byłam zaskoczona tym, ile dostałam miłych słów. Dostałam więcej wiadomości, niż po wygranych meczach. Postaram się zagrać się na kolejnych igrzyskach i po prostu cieszyć się grą, a nie dźwigać tego całego ciężaru — przyznała na koniec liderka rankingu WTA.
